Centralna baza wszystkich polskich transakcji biznesowych, pomyślana jako narzędzie dla fiskusa, może być łakomym kąskiem dla obcych wywiadów. Ten wynalazek z czasów pokoju jest niebezpieczny w czasie wojny – alarmują eksperci.

Polski patriotyzm normalnieje powoli. Jak co roku Marsz Niepodległości okazuje się definicją łyżki dziegciu: dumę z płynącej ulicami Warszawy biało-czerwonej fali psują obrazki i hasła o tym, kogo „trzeba je...ć”.

To nie liczby bezwzględne są tym, co nas motywuje politycznie i społecznie, a stosunek do tych, którzy są zaraz obok i mogą mieć więcej. I w tym sensie ostatnie wybory prezydenckie były o klasach – mówi prof. Mikołaj Cześnik, Uniwersytet SWPS.

Wojny zaczynają się od słów, co oznacza, że słowa muszą być traktowane poważnie przed wybuchem konfliktu.